Paczka dla kota
Luna dostała paczkę :) Śmiesznie to brzmi ale prawdą jest, że wszystko co w niej było to dla kota, torba transportowa i siatka zabezpieczająca balkon.
Nigdy bym nie pomyślała, że rozpakowywanie przyniesie tyle zabawy, przecież trzeba było wszystko obwąchać, pomacać łapkami a nawet częściowo spróbować. Jednak największą frajdą była folia z powietrznymi poduszkami, zabezpieczająca przesyłkę.
Nigdy bym nie pomyślała, że rozpakowywanie przyniesie tyle zabawy, przecież trzeba było wszystko obwąchać, pomacać łapkami a nawet częściowo spróbować. Jednak największą frajdą była folia z powietrznymi poduszkami, zabezpieczająca przesyłkę.
Miękki, szeleszczący dywanik, na którym można poleżeć, poskakać a do tego wszystkiego czasem ucieka - jak pani pociągnie :) Kocie harce na foliowych poduszkach powietrznych najlepiej widać to na filmie.
Po pierwszej fazie zabawy z folią zrobiłam z niej przy pomocy taśmy klejącej tunel. Wyjątkowo udana zabawka wykonana niskim kosztem, choć powietrze z foliowych kieszonek dość szybko wyleciało za sprawą kocich pazurków. Tunel jednak nadal dobrze się trzyma.
Karton w który zapakowana była przesyłka to również bardzo dobra kryjówka.
Torba do transportu, taka o jakiej myślałam, została oczywiście dokładnie obwąchana i zwiedzona od środka.
ślicznie :*
OdpowiedzUsuńJejku! ja mam dokładnie takiego samego kota jak ty! czarnego..z takimi oczami...Ma na imię Tosia :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mój blog o niej:
http://przygody-kotki-tosi.blog.onet.pl/
Pozdro super blog!
Dzięki za zaproszenie, na pewno zajrzę. :)
OdpowiedzUsuńCześć! Jak Ci się sprawdziła ta siatka na balkon? Też chciałabym moje kotki puszczać na balkon, ale mieszkam na 4 piętrze i boję się o nie.
OdpowiedzUsuńP.s. Też kiedyś miałam czarną kotkę Lunę. Miłość z Sailor Moon :)
Cześć! Jak Ci się sprawdziła ta siatka na balkon? Też chciałabym moje kotki puszczać na balkon, ale mieszkam na 4 piętrze i boję się o nie.
OdpowiedzUsuńP.s. Też kiedyś miałam czarną kotkę Lunę. Miłość z Sailor Moon :)
Siatka sprawdziła się w przypadku Luny, ale ona nie należy do bardzo "drapieżnych" kotów. :) Nie spinała się po niej, więc było wszystko ok.
OdpowiedzUsuń